Przebyte km : 1 000 (2008r.) + 1 000 (2011r,)
Przebyte państwa : 2
Liczba osób : 2
Okres : 4 dni przełom Lipca 2008 i Marca 2011
Trasa :
- Chorzów >
- Liptovsky Mikulas >
-Budapeszt >
-Liptovsky Mikulas >
-Chorzów.
Trasa :
- Chorzów >
- Liptovsky Mikulas >
-Budapeszt >
-Liptovsky Mikulas >
-Chorzów.
Wstęp
Od tego się zaczeło! Wyprawy, podróż, odpoczynek, rekreacja i turystyka.
Krótki wypad na Słowację, podziwiać ten piękny kraj, widoki i górskie
krajobrazy. Wypad w sumie rodzinny. Latem 2009 : Ojciec, syn i Seat Cordoba
wyruszyli w trase bardzo spontaniczną i nieplanowaną, jej głównym celem było
odprężenie się w wodach termalnych na Słowacji. Ale...
Dzień 1. - Cel Liptovsky Mikulas
Tatralandia |
Dzień 2. - Ranek, pora wstać !
Trzeba iść na miasto, do sklepu, zjeść coś. Centrum miasta jest
obtoczone sklepami jak Tesco, Hipernova, Kaufland czy Billa - najbliżej od
centrum znajduje się jednak Hipernova, zaraz na parkingu spotkaliśmy znajomego
od taty wraz z jego dziećmi. Wybraliśmy sie razem podziwiać Słowackie piękno
tego regionu. Cel : Zobaczyć jak wygląda Demanovska Dolina .. Poprostu coś
pięknego.. Wjeżdża się pomiędzy górami w dolinie droga jest wąska i cały czas
pod górę po drodze spotykamy, parkingi, hotele, pensjonaty, wyciągi i stoki
narciarskie oraz jaskinie. Demanovska Dolina słynie z wielu pięknych jaskiń
dostępnych dla zwiedzających oraz takie które po prostu nie ma możliwości tam
dotrzeć dla zwykłych turystów. Najsłynniejsze jaskinie to Lodova Jaskinia i
Jaskinia Slobody (Wolności). Jeździliśmy autem po całej dolinie zobaczyliśmy
ile co i jak. Jeśli chodzi o jaskinie to maja określone godziny otwarcia oraz
wyznaczone specjalne godziny wejść. W sezonie tj. Lipiec, Sierpień jest nawet
Polski przewodnik. Po godzinie 15 nie mamy czego tam szukać. Szybko ciemno się
robi. Po powrocie czas na odpoczynek i nadchodzi wieczór czas wyjść na miasto i
podziwiać widoki świecącej fontanny, pooglądać filmy w kinie na otwartym powietrzu
wspominanym juz wcześniej. Rodzice poszli do knajpy a "dzieci"...
Czyli my szwendaliśmy się do późnych godzin wieczornym po mieście w pełni
bezpiecznie.. Czas iść spać..
Dzień 3. - Co tu robić ?
Widok na podwieszany most z Góry Gellerta |
Trasa przebiegała pomyślnie
przez Słowackie 2 kilometrowe wsie przez kilkunasto-kilometrowe lasy, drogi
kręte ale to nas najbardziej jarało czym dalej na południe a dalej od gór
robiło się coraz cieplej i wychodziło więcej słońca. Nagle na horyzoncie
pojawiła się piękna, stara, drewniana kolejka górska… hmm od razu zjad –
parking i zobaczyć co ciekawego się znajduje w okolicy. Tak moi drodzy to już Budapeszt
zaledwie 4 godzinki jazdy. Pogoda w Budapeszcie ? Było pochmurnie i mokro ale
nie padało. Wesołe miasteczko było otwarte ale nie chcieliśmy zbytnio
denerwować pracowników tutejszego lunaparku i wejść za jego bramy. Taka mała
anegdotka paru z naszej grupy pracowało w Śląskim Wesołym Miasteczku w
Chorzowie i wiemy jak to jest jak ktoś przychodzi w taką pogodę, tym bardziej
że za bram nikogo nie było widać prócz samych pracowników, a niech się tam
opieprzają dalej. Trzeba iść dalej ? Hmmm co to meteo aa dawaj do niego ciekawe
gdzie zajedziemy. Koniec trasy, wychodzimy ku górze po schodach. Czy to centrum
? oo takk ! Dunaj, sklepy, kasyna, puby, restauracje ludzie z całego świata. Z
autobusy wyłania się grono Japończyków wraz z aparatami cyfrowymi o wielkości
pendriva i fotografowali wszystko co się da i co ich otacza. Budapeszt moim
zdaniem jedna z najpiękniejszych i najdroższych stolic Europy. Dla nas
oznaczało to dużo chodzenia robienia zdjęć i przypięcie pasa. Kawa to koszt
około 40 zł ale w ekskluzywnych kawiarniach podają ciastko i setkę wody mineralnej,
nie ma mniej ekskluzywnych kawiarni czy restauracji. Trzeba płacić. Ludzi są
bardzo uprzejmi i można czuć się tam prawie bezpiecznie. Dlaczego prawie ? A tuż
dlatego że nigdzie nie ma bezpiecznie ! Chyba że wybierzemy się do Andory jedno
z najbezpieczniejszych państw Europy przestępczość sięga tam ku zeru. Jeśli
chodzi o restauracje to można spotkać tam dwa typy ludzi. Ci w garniturach
pijących wino do obiadu – Węgrzy oraz ludzi normalnie ubranych po europejsku
pijących piwo do obiadu – śmieje się że Polacy i Niemcy ale chodzi po prostu o
turystów. Niemal każdy mieszkaniec Budapesztu zna angielski zero problemów z
dogadaniem się. Po wielu godzinnej wędrówce po stolicy Węgier i zwiedzeniu
bardzo ciekawych, malowniczych miejscówek które kryją się w tym pięknym
mieście. Miedzy innymi wielki podwieszany most łączący Budę od Pesztu bo jak
państwo wiecie Budapeszt składa się z dwóch części. Obejrzeniu symbolu Węgier
Parlamentu oraz wejście na szczyt góry Gellerta jednego punktów orientacyjnych
tego miasta. Znajdują się tam również kolejki różnego rodzaju zębate, linowe
prowadzące na Górę Jana czy na wzgórze budańskie. Jest tam naprawdę ogrom
rzeczy do zwiedzania i potrzeba tam co najmniej 3 dni by wszędzie wejść i
zwiedzić. Łaźnie tureckie, gotycki kościół Macieja, Zamek królewski, Wielka
synagoga, no i oczywiście Vaci utca
deptak gdzie znajdują się sklepy, knajpy, itp. Nagle robi się zmrok i
wielkie oświetlenie wszystkich tych okazów które można tak zwiedzić. Coś
pięknego wtedy Budapeszt w moich oczach naprawdę zyskał wiele. Co pięknego i
niesamowitego to po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy. Wszystko w koło było
oświetlone nie wiadomo co podziwiać. Naprawdę dla Budapesztu tylko nocą ! Jeśli
zmrok to zaczyna pojawiać się tutaj inna ludność nagle na ulice wychodzą
jeszcze więcej bogaczy kasyna robią się pełne na parkingu aż się roi od porsche
i mercedesów, wkoło dzieci robiące zdjęcia pięknych okolic a wokół nich i nas kobiety
lekkich obyczajów czy jak to określił mój idol Cejrowski „Kobieta wyzwolona” z
jednych jego programów telewizyjnych. Kobiety, które zaczepiają każdego – to co
najbardziej mnie tam zaintrygowało. Ale pomimo wszystkiego panowała bardzo
przyjazna atmosfera. Ale czas wrócić wsiąść do metra i jechać ale gdzie ? hmm
no właśnie… Ale udało się jakimś cudem udało nam się dotrzeć do Auta w szybkim tępie.
Czas wracać.. Było pięknie..
Dzien 4. Czas na odprężenie.
Plac Bohaterów Nocą |
Dzien 4. Czas na odprężenie.
Demanovka Jaskinia Lodowa |
Western City - Tatralandia |
Dzień 5. Poland Welcome To..
No niestety czas wracać, co tu dużej pisać, myślę że opisywać nie ma sensu to tylko smutek, że czas tak szybko przeminął
Zakończenie
No i tak się zaczęła historia z CrewTrip nie miałem pojęcia czy założę
tego bloga ale wiedziałem jedno, że podróże, turystyka, a jeszcze bardziej
wyjazdy na własną rękę samochodem to coś co mnie jara. Wszystko dzięki mojemu
ojcu. Dziękuje Ci za to. Od tamtego momentu całe dnie spędzałem nad google maps
gdzie by szło jeszcze umknąć na mały wypad.
Byłem tak
zafascynowany tym miejscem cała Słowacja że zacząłem tam jeździć średnio co pół
roku a drugi taki wypad w taką samą trasę zaplanowałem z moją dziewczyną, tylko ja jako kierowca również Seacikiem w
Marcu 2011 dokładnie w taką samą trasę, była pod wrażeniem.. Resztę jak utworzyła
się grupa poznacie w poście o Slovakia-WienTrip 2010. Dziękuje za uwagę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz